czwartek, 28 lutego 2013

Sezon na Ryby (Kleń przez Cały rok)

Płocie i Okonie to najczęściej łowione ryby w lutym i marcu. Bliżej wiosny można złowić również Leszcze i Krąpie. Nie każdy wie o tym, że jeszcze jedna ryba jest wyjątkowo aktywna w tych miesiącach. Kleń - na czas trwania zimy wcale nie zapada w sen. Ryba ta pozostaje w swoich ulubionych miejscach na nieco większej głębokości oczekując na napływające małe rybki lub innego rodzaju pokarm.

Mariusz Drogoś ze swoim Kleniem

Zachowanie Klenia w zimę stwarza nam doskonałą okazję do łowienia tej ryby różnymi metodami. Możemy wykorzystać do tego spinning lub bardzo skuteczną metodę w tym okresie jaką jest drgająca szczytówka. 

Liwiec w miejscowości Starowola w sezonie zimowym

Kleń jest rybą, która podczas zimy przyjmuję identyczny pokarm jak przez cały rok. Możemy go łapać zarówno na robaki jak i małe rybki np. (Płoć czy Kiełbia). Mimo, że metabolizm ryby znacznie spada w okresie zimowym Kleń jest tak samo żarłoczny jak w sezonie letnim i jesiennym. Stosując feedera nie zmieniamy ani jednej rzeczy w naszym wyposażeniu. Przez cały rok możemy stosować koszyczki zanętowe z wykorzystaniem paternostera i przyponu na cienkiej żyłce, ponieważ po zimie woda może być znacznie bardziej przejrzysta. 

środa, 27 lutego 2013

Kulinaria (Dziś - Szaszłyk z Tuńczyka)

Aby przygotować Szaszłyk z Tuńczyka potrzebować będziemy:
  • ok. 500g świeżego Tuńczyka
  • 2-3 papryki czerwone
  • 2-3 średnie cebule
  • natka pietruszki
  • możliwość posypania serem
Marynata:
  • imbir świeżo obrany i starty 3 łyżki (max)
  • ocet jabłkowy 3 łyżki (max)
  • olej 6 łyżek (max)
  • sos sojowy 2-3 łyżki
  • miód  2 łyżki
  • łyżeczka chili
  • świeżo zmielony pieprz
Mieszamy wszystkie składniki marynaty. Tuńczyka kroimy w niewielkie kawałki. Następnie umieszczamy w marynacie i odstawiamy na około 20-25min. Paprykę oraz brokuł kroimy w podobny sposób. Wszystkie składniki nadziewamy na drewniany szpikulec na przemian. Szaszłyki możemy przygotować zarówno w domu jak i na powietrzu przy użyciu grilla lub urządzenia elektrycznego. Należy pamiętać, aby nasza potrawa była regularnie obracana. Serem posypujemy w końcowej fazie pieczenia. Całość ozdabiamy natką pietruszki

Czas przygotowania (25 marynowanie +15min)

Smacznego!

wtorek, 26 lutego 2013

Polecane Łowiska (Ponikiew nad Narwią)

Wartym polecenia miejscem w zbliżającym się sezonie wędkarskim jest Narew w miejscowości Ponikiew. Dosyć łatwo dostępne miejsce jest odwiedzane przez wielu amatorów białej ryby. Tu często łowili znani z świetnych wyników bracia Bukrak. W tej części Narwi świetnie spisują się metody bolońskie, feeder czy klasyczny bat. Piękne krajobrazy i łatwy dostęp do wody to idealne miejsce na weekendowy wypad.

Podstawową zasadą jest dobranie odpowiedniej metody do odpowiedniego miejsca. Złowienie tu Leszcza czy pokaźnej Płoci wczesną wiosną jest bardzo prawdopodobne. Biały robak i odpowiednio dobrana zanęta to przepis na sukces. Oprócz białej ryby możemy tu złowić: Suma, Szczupaka, Okonia czy Sandacza. To najczęściej łowione tu drapieżniki. Po za tymi rybami występują tu również: Klenie, Krąpie, Liny czy Bolenie. Uciąg na rzece w tym miejscu jest zróżnicowany. Wszystko zależy od miejsca. W niektórych odcinkach woda wiruję i tworzy zatoczki z wolno płynącym nurtem. W drugim zaś miejscu płynie szybko i nie pozwala na użycie lekkiego zestawu. Przy metodzie feeder najczęściej stosowanym tu obciążeniem jest koszyczek zanętowy o gramaturze 60-100g.
Dojazd na łowisko jest stosunkowo prosty. Możemy dojechać zarówno od strony Pułtuska jak i od Wyszkowa. Kierując się główna drogą dojeżdżamy do miejscowości Popławy. Z tej miejscowości dojechać na łowisko jest już bardzo prosto ponieważ główna droga leśna prowadzi tylko i wyłącznie do miejscowości Ponikiew. Odległość od Popław do rzeki wynosi około 4km.

sobota, 23 lutego 2013

Wystawa Firmy Maver w Kobyłce 23.02.2013r.


Przedstawiciel firmy. Adam Kruk "Maver" Polska. Aktywnie uczestniczy w życiu wędkarstwa sportowego zarówno jako zawodnik, jak i sponsor wspomagający jego rozwój. Dziś w Kobyłce mogliśmy podziwiać piękny nowoczesny sprzęt. Nie jeden z nas chciałby posiadać takie cacko w swojej kolekcji wędkarskiej! 


wedkarstwo-neron.blogspot.com

Wyprawy Wędkarskie (Stare Załubice - Rządza) 23.02.2013

To już ostatni gwizdek na łowienie metodą podlodową. Dziś razem z Moim wujkiem Markiem udaliśmy się nad rzekę Rządza w Starych Załubicach. To miejsce doskonale znane z połowu z lodu. Na miejsce pojechaliśmy po 7ej. Na nie całkiem zamarzniętej rzece zobaczyliśmy około 10 wędkarzy. Wszyscy w zwartym gronie próbowali namierzyć Okonia. My postanowiliśmy pójść nieco dalej. Po drugiej stronie mostu tylko jeden wędkarz. Jak się później okazało bez żadnych efektów. My postanowiliśmy tam zostać. Około godziny 8:30 pierwsze branie. Niestety ryba zerwała się, a była spora. Można to było zaobserwować po szczytówce, która ugięła się bardzo mocno.


Po chwili jednak wujek przyciął kolejną rybę. Tym razem się udało! Na lód ląduję 25cm Garbusek. Po tym braniu złapaliśmy jeszcze kilka mniejszych ryb. Niestety zgodnie z Wujkiem podsumowaliśmy dzień jako bardzo marny. Do godziny 9:00 ryby jako tako brały potem brania całkowicie ucichły. Jak się później okazało w miejscu gdzie było blisko 10 wędkarzy nie została ani jedna osoba. Widocznie
i u nich brakowało efektów.


Ogólnie wypad jeśli chodzi o ryby mizerny. Pogoda była znośna w granicach 0*c. Lód ma grubość około 10-12cm, jednak przy takiej pogodzie jak dziś może to być końcówka sezonu zimowego.

piątek, 22 lutego 2013

Sprawozdanie z wyprawy na Glinki w miejscowości Zielonka 22.02.2013


Lód dalej gruby. Wędkarzy nie brakuje. Dziś z Piotrkiem udaliśmy się na Glinki. Zimno, ale przyjemnie. Dzieki temu, że lód ma 20cm można śmiało łowić na podlodówki...



wedkarstwo-neron.blogspot.com

czwartek, 21 lutego 2013

Sprawozdanie z wyprawy nad rzeką Czarna 20.02.2013


Wyregulowana rzeka. Brak większych ryb, a jednak dalej ściąga starych poczciwych wędkarzy. Łowione są tu Kiełbie, Płocie, Jazie i Okonie. Czasem zdarza się przyciąć Szczupaka. To tylko małe plusy niewielkiej rzeki pod Wołominem



wedkarstwo-neron.blogspot.com

Kulinaria (Dziś - Smażony Okoń i Ikra)

Do przygotowania Smażonego Okonia i Ikry potrzebować będziemy:
  • porcja dla 2 osób (5-10 Okoni)
  • 4-8 woreczków z ikrą
  • sól
  • pieprz
  • olej
  • przyprawa do ryb
  • mąka

Jedną z najsmaczniejszych ryb w naszych wodach jest Okoń. Jest to ryba bardzo mocno pożądana przez smakoszy. Jednak wiele osób nie lubi ich z powodu ciężkiego oczyszczania ryby z łusek. Do przygotowania Okonia potrzebujemy czystego oprawionego mięsa, oraz starannie wyjętego woreczka z ikrą. Rybę panierujemy podobnie jak i "woreczek" - (można troszkę przycisnąć aby nabrał kształt małego kotlecika). Na patelnie wlewamy olej i smażymy obydwie potrawy. Ikra Okonia smakuję wyjątkowo!

Oto jak powinna wyglądać ikra do smażenia.

Czas przygotowania (20min)

Smacznego!

Sezon na Ryby (Wiosna i miejsca na spławik)

Za oknami jeszcze zalega śnieg. Jednak już czuć, że wiosna zbliża się wielkimi krokami. W tym sezonie nie doświadczyliśmy wielkich spadków temperatur jak w minionych latach. Teraz temperatura utrzymuje się w granicach -6*c w nocy i około 0*c w dzień. Powoli możemy zapominać o wchodzeniu na lód. Czas przygotować wędki na sezon Wiosenny. We wcześniejszych postach opisaliśmy na co warto zwrócić uwagę i jakim gatunkom ryb szczególnie poświecić czas. Dziś przytoczymy najlepsze łowiska, które wiosną oblegane są przez wędkarzy.

Na Mazowszu jest wiele łowisk, które podczas wczesnej wiosny mogą przynieść świetne wyniki. Jednym z takich łowisk jest Rządza w miejscowości Stare Załubice - Wolica. Wolno płynąca rzeka jest oblegana podczas sezonu pozimowego. To świetne miejsce dla Wzdręgi, Płoci czy Okonia. Woda w tej rzece dosyć szybko się ociepla. Spowodowane jest to dość płytkim korytem i dość wolno płynącą tam wodą. Baty, bolonki oraz wędki wszelkiego rodzaju ze spławikiem są tam najlepszym rozwiązaniem.

Kolejnym ciekawym miejscem do odwiedzenia jest Czarnów. Na tym starorzeczu śmiało możemy połowić białą rybę. Jest to stojąca woda a dojazd nie jest wielkim problemem. Płocie, Krąpie i Okonie to najczęściej łowione tam ryby. Starorzecze jest dość wąskie. Największe jednak zagęszczenie wędkarzy możemy zaobserwować w sezonie Szczupakowym. W maju ciężko znaleźć tam wolne miejsce do łowienia.

Połowić Płocie i inne ryby możemy także w Stolicy. Od strony Pragi najlepszym łowiskiem będzie główka, która pozwala na przytrzymanie wody. Dzięki temu śmiało możemy zastosować metodę spławikową. Wisła już bez lodu jest świetnym miejscem na taką zasiadkę. Za jedno z najlepszych miejsc spławikowych w Stolicy uznaję się mierzeje przy moście Śląsko-dąbrowskim.

Ostatnim często odwiedzanym miejsce w sezonie wiosennym jest Kanał Królewski (Żerański). To miejsce odwiedzane jest przez cały rok. Przeważają tam tyczkarze, i spławikowcy. To jedno z bardziej popularnych miejsc co rocznych zawodów wędkarskich. Stosunkowo ciepły kanał zaraz po wiośnie jest świetnym miejscem dla białej ryby. Łatwy dojazd nie oznacza jednak znalezienia dobrego miejsca do łowienia. Na te łowisko musimy wybrać się zdecydowanie wcześniej, ponieważ dla zaspanych wędkarzy mogą zostać najgorsze miejsca, a łowisko kusi swoją urodą.

Wszystkie przedstawione wyżej łowiska to atrakcyjne miejsca na wiosenną zasiadkę. Warto jednak przed wyjazdem przygotować dokładnie nasz sprzęt, który po zimie nie zawsze jest gotowy do natychmiastowego użytku. Jeśli wszystko przygotujemy skrupulatnie nasz pierwszy w tym roku wypad na ryby może być bardzo udany.



środa, 20 lutego 2013

Rząd chce rozdać paralizatory straży rybackiej!!!

Pilnują stawów, rzek i zalewów przed kłusownikami. Mimo to straszą wędkarzy! Mają broń kajdanki, a teraz dodatkowo będą mieli paralizatory! 
 Rząd chce rozszerzyć listę służb, których funkcjonariusze mogliby posługiwać się paralizatorami. Jutro ministrowie zajmą się projektem ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, przygotowanym we współpracy z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych.

Jeśli ustawa wejdzie w życie, już niedługo i tak niemili działacze Straży rybackiej będą mieli dodatkowo paralizatory. Zamiast zająć się kłusownikami na bieżąco straszą uczciwych wędkarzy, a następnie odpływają. Teraz do straszenia będą mieli kolejne urządzenie, a ryb w naszych rzekach będzie i tak ubywać, a to za sprawą dziurawej działalności PZW i PSR.
Paralizatory nie przyniosą żadnych efektów. Uczciwi wędkarze i tak zostaną na miejscu, a kłusownicy jak byli tak będą! To moje prywatne zdanie na ten temat. Pieniądze, które płacimy i tak znowu zostaną przeznaczone na działaczy PZW. - INFO ZOBACZ

wtorek, 19 lutego 2013

Polecane Łowiska (Brzóze małe nad Narwią)

Na Mazowszu jest wiele łowisk o których nawet nie mamy pojęcia. Jednym ze świetnych miejsc na połowy zarówno zimowe jak i w sezonie letnim jest Żwirowisko Brzóze Małe. Stare wykopaliska znajdują się blisko Narwi z którą są połączone. Dzięki czystej wodzie oraz stałym dopływom łowisko obfituję w sporą różnorodność ryb.
 Widok z mostu na plaże oraz dopływ Narwi po prawej stronie.

Na Brzóze możemy wybrać się zarówno w zimę, wiosnę, lato czy jesień. W zimę możemy nałowić tam spore Okonie, których na tym łowisku nie brakuje. W pozostałych sezonach dobrze postawić na białą rybę taką jak Karasie, Liny, Płocie czy Leszcze. Gdy tylko zacznie się sezon na drapieżnika możemy tam złowić piękne okazy Szczupaka czy mniej łowione Sandacze. Po za tymi rybami możemy zaobserwować tam rybę pod ścisłą ochroną jaką jest Różanka. Tamtejsi mieszkańcy opowiadają o łowionych tam Karpiach jednak tych ryb podobno stosunkowo tam mało. 

Za mostem w strone Brzóze Duże po lewej stronie warto odwiedzić smażalnie ryb.


Dojazd do łowiska jest dość prosty i nawet przy wysokiej wodzie i niepogodzie nie powinniśmy mieć większych problemów. Możemy dojechać tam zarówno od strony Warszawy jak i od strony Różana. Jadąc ze stolicy warto kierować się na Wyszków. Kolejnym naszym kierunkiem jest miejscowość Rząśnik. W tej miejscowości musimy udać się na prom (przeprawa 15- 20zł) który pomorze nam przeprawić się przez Narew. Z tego miejsca bez trudu dojedziemy już do miejsca. Możemy również zapytać osobę prowadzącą prom jak dojechać na Brzóze.

poniedziałek, 18 lutego 2013

Kulinaria (Dziś - Zimowa zupa rybna)

Aby przygotować zupę rybną potrzebować będziemy:
  • 4 - 6 Jazgarzy średniej wielkości (mogą być filety)
  • 2 marchwie
  • 1 cebula
  • 1 pietruszka
  • seler 1/4
  • kostka rosołowa
  • magi do zupy
  • sól 
  • pieprz
  • 2 listki laurowe
Z warzyw oraz kostki rosołowej należy przygotować wywar. Rybę oczyścić i obmyć. Po zagrzaniu wywaru przecedzić przez sito. Do gorącego wywaru należy umieścić wcześniej przygotowaną rybę. Wszystko powinno gotować się około 15min. W tym czasie możemy skroić warzywa w drobną kosteczkę. Podawanie zupy rybnej można zaproponować zarówno z warzywami zmielonymi jak i pokrojonymi.

Czas przygotowania (wywar 40min, + 10-15min z rybą)

Smacznego!

Ekologia (Ikrożercy - Kto to wymyślił?)

Przez cały sezon wędkarski słyszymy wypowiedzi o konkurentach dla wędkarzy. Począwszy od wydry, kormoranów czy czapli. Rozmowy w sezonie zimowym najczęściej zaczynają się od ryb ikrożernych. Skąd to się wszystko bierze?

Od lat toczy się dyskusja na temat naszych ryb rodzimych i obcych. Tych, które mieszkają w naszych wodach od lat i tych, które zostały przyniesione przez człowieka. Największymi zjadaczami w naszych wodach jest Jazgarz, Lipień oraz Sumik karłowaty "byczek". Ten ostatni jest rybą przywiezioną aż zza oceanu. Sumik pochodzi z Ameryki a przybył do Europy jak zwykle przez człowieka. W regulaminie amatorskiego połowu ryb istnieje punkt, który zabrania wypuszczania ryby do wody. Jazgarz, częsty przyłów w miejscach gdzie występuję większość ryb drapieżnych jak i spokojnego żeru. Możemy je spotkać zarówno w jeziorach jak i większości naszych polskich rzek. Owiany złą sławą jako ogromny pożeracz, często ląduje na lodzie, wyrzucany przez wędkarzy.

Podobna sytuacja ma się w górach i na pomorzu gdzie występują Lipienie. Nie każdy potrafi sobie wyobrazić, iż ta szlachetna ryba bardzo ceni sobie ikrę Troci oraz Łososi. W sezonie rozrodczym wymienionych łososiowatych Lipień bacznie trzyma się gniazd tych ryb. Ta szlachetna i piękna ryba potrafi zjeść niesamowitą ilość ikry, która tak naprawdę jest bezbronna dla każdego żyjącego organizmu w danym wodnym środowisku.

Policja i Straż Rybacka co roku zatrzymuję kłusowników, którzy przy użyciu prądu i sieci łowią ryby w naszych wodach.

Teraz może troszkę argumentów przeciwko temu stereotypowi. Całą odpowiedzialność za braki w liczebności ryb naszych akwenów ponosi całkiem kto inny.
Jazgarz jest świetnym pokarmem dla młodych drapieżników. Rozmnaża się bardzo szybko i w dużych ilościach. Pojawiają się już wędkarze, którzy na widok 15 cm Jazgarza cieszą się jakby złapali 25cm Okonia. Ponoć mięso tego szkodnika jest wyjątkowo smaczne.Trzeba też wziąć pod uwagę, iż każda ryba w młodym stadium pożera ikrę, nawet Płoć nie wspominając o Okoniu, który rybią ikrą nie pogardzi przez cały rok. Problem może pojawić się przy Sumiku karłowatym. Niestety całą winę za istnienie tej ryby w naszych wodach ponosi człowiek, który nie przewidział tego, że w naszych wodach populacja tych ryb będzie rosła w zastraszającym tempie. Można by tak przytaczać ogromne ilości argumentów.

Marian Firlej znany Wędkarz specjalista od wędkowania spiningowego: Każda ryba je ikrę. W mniejszych lub większych ilościach. Jednak to nie to jest największym problemem.

Niestety najbardziej bolesne jest to, że wszystko zrzuca się na najmniej winne ryby, a tak naprawdę największą krzywdą dla wodnego ekosystemu przynosimy my! Nie przestrzegając przepisów, wymiarów, okresów ochronnych, czy w końcu ilości złowionych ryb, których później połowę mrozimy, połowa zdycha, a połowę wyrzucamy do śmieci.


Porady (Czas na Wiosenne porządki i zakupy)

Wielkimi krokami zbliża się do nas wiosna. To odpowiedni moment aby przejrzeć nasz ekwipunek wędkarski. Jest to najlepszy czas aby uzupełnić braki w skrzynce. Większe wody już bez lodu, a na wolniej płynących lód ma grubość niecałe 10cm. Oczywiście możliwe, że jeszcze połowimy z lodu jednak sezon zimowy nieuchronnie się oddala.
Nie od dziś wiadomo, że zakupy na wiosnę dobrze robić w zimę, natomiast na lód warto zaopatrzyć się latem. Większość wędkarzy nie zdaję sobie z tego sprawy bądź też nie zwracamy na to uwagi, że niektóre artykuły są właśnie tańsze poza sezonem.
Jeśli już nie trafimy w posezonową wyprzedasz, to i tak nie ominą nas zakupy. Musimy zwrócić uwagę na każdy element naszego wyposażenia. Począwszy od żyłki, ciężarków, spławików, haczyków, a kończąc na drobnych krętlikach, agrafkach czy oliwkach. To wszystko ma znaczenie podczas kolejnego sezonu wędkarskiego.

Warto się zastanowić czym w tym roku będziemy łowić, jaką metodę postawimy na pierwszym miejscu. Naturalnie wydatek przy używaniu wielu metod jest dość spory. Możemy jednak sprecyzować, że np. w tym sezonie głównie używać będziemy "feedera". Pozwoli nam to na kupno większej ilości sprzętu przeznaczonego właśnie do tej metody. Resztę kupujmy na bieżąco np. spining. Przed każdym wypadem odwiedźmy sklep w celu uzupełnienia artykułów przeznaczonych do tej metody.
Dzięki temu, możemy zaoszczędzić na czasie i stania w kolejkach. W sezonie wiosennym jest to bardzo częsty obrazek. Zapamiętajmy jednak, aby przynętę kupić tego samego dnia.

niedziela, 17 lutego 2013

Sprawozdanie z wycieczki nad rzekę Bug w miejscowości Deskurów


Rekreacyjna wyprawa nad rzeką Bug 17.02.2013

Brak wędkarzy i nieliczni spacerowicze. Tylko tyle można zobaczyć w Deskurowie jeśli chodzi o cywilizacje. Domki działkowe puste i ogromna rzeka do której praktycznie nie da się dojść. Wielkimi krokami zbliża się wiosna. Tak można podsumować dzisiejszy wypad na "dużą burtę" gdzie w sezonie letnim aż roi się od namiotów i amatorów wędkowania!



wedkarstwo-neron.blogspot.com

sobota, 16 lutego 2013

Sprawozdanie z lodu na rzece Rządza


Rekreacyjna wyprawa na lód 16.02.2013

Dzisiejszą wyprawę nad rzekę poświęciłem głownie obserwacji. Sporo wędkarzy i kilka rybek we wiaderku. Osobiście widziałem tylko jedną na wędce i był to Jazgarz. Tafla jeszcze gruba i można jeszcze połapać, jednak nie w każdym miejscu. Po rozmowie z wędkarzem widocznym na filmie dowiedziałem się, że złowienie 20cm Okonia jest nadal możliwe!


wedkarstwo-neron.blogspot.com

piątek, 15 lutego 2013

Sprzęt (Zestaw na Miętusa)

Znana już opowieść mówi, że im gorsza pogoda dla wędkarza, tym lepsza dla Miętusa. Jest w tym sporo prawdy. Miętus uwielbia zimną wodę i pochmurny dzień. Nie należy więc zniechęcać się zasiadką w zimnym listopadzie czy mokrym marcu. Pamiętajmy o tym, że Miętus często nie sygnalizuję brań dlatego obserwacja wędki powinna być na prawdę uważna. W przypadku gdy ryba ucieknie do swojej kryjówki wyciągnięcie jej może być już bardzo trudne.

Złowienie blisko 40cm Miętusa to spory wyczyn.

Do połowu Miętusa możemy użyć zarówno metody gruntowej jak i spławikowej.
Grunt powinien składać się z:
  • wędzisko o ciężarze wyrzutowym w przedziale 40-100g.
  • kołowrotek przeciętnej wielkości
  • żyłka główna w naszym zestawie może być stosunkowo cienka 0.23-0.26mm.
  • przypon powinien być nie mniejszy niż 25cm a średnica żyłki w granicach 0.18 - 0.20mm.
  • haczyk, który możemy użyć nie powinien być większy jak roz.3, a nie mniejszy jak roz.6
  • najlepiej użyć ciężarka o owalnym kształcie ze względu na możliwość występowania zaczepów.
  • warto zabezpieczyć się w kilka zapasowych przyponów, ponieważ przy niskich temperaturach wiązanie ich może sprawiać problem.
  • nieodzowną rzeczą jest podbierak
  • oczywiście pełen zestaw przynęt. Pellet, wątróbka, rosówka, dendrobena, pęczek czerwonych robaków.
Z takim zestawem gruntowym nasze wędkowanie na pewno nie zaskoczy wędkarza. Przy łowieniu w nocy każdy brak w naszym ekwipunku może oznaczać koniec nocnej wyprawy.


Do połowu Miętusa przy użyciu wędki spławikowej powinniśmy pamiętać o:
  • wędka na którą łowimy powinna być podobnej jakości jak dobry teleskopowy kij na Leszcza.
  • kołowrotek spławikowy dobrej wytrzymałości (na Leszcza).
  • żyłka spławikowa o średnicy 0.16 - 0.20mm.
  • przypon min. 15cm i grubości 0.14 - 0.18mm.
  • ciężarki typu śrucina lub oliwki ze stoperami.
  • spławik rzeczny lub do przepływanki z możliwością umocowania świetlików.
  • mocna podpórka 
  • podobnie jak przy gruncie zapas przynęty, dobry podbierak oraz komplet zapasowych przyponów.
 
Wszystkie te elementy zarówno w gruncie jak i przy metodzie spławikowej mają ogromne znaczenie przy połowie Miętusa. Jeśli ryba ma swój dzień, a raczej w tym wypadku noc, możemy przeżyć na prawdę niespotykaną przygodę. Przy tak małej ilości już tych ryb, może to być jedna z ostatnich wypraw z pełnym sukcesem!

Sezon na Ryby (Płoć wiosenna)

Każdy wędkarz dobrze wie o tym, że w marcu kiedy już znikną lody zaczyna się nowy sezon. Niektóre gatunki ryb są jeszcze osowiałe i powolne. Ich metabolizm powoli przyśpiesza i zaczynają poszukiwać pokarmu. Przed rozpoczęciem tego sezonu należy dobrze przygotować sprzęt. Powinniśmy zadbać o najmniejszy szczegół, aby nasza pierwsza tegoroczna przygoda zakończyła się sukcesem.



Sprawdzoną i dobrą metodą jest odległościówka. Dzięki temu zestawieniu możemy śmiało zapolować na Płoć, która równie dobrze bierze w zimę. Ryba bacznie obserwuję dno w celu pozyskania pokarmu. Spławikówki, bo tak nazywamy metodę odległościową są bardzo skuteczne w wodzie wolno płynącej np. "Kanał Żerański" czy "Rządza" na wysokości Załubic. Są to często odwiedzane łowiska przez wędkarzy poszukujących wiosenną Płoć. Stosując drobny zestaw i stosunkowo delikatną żyłkę, możemy liczyć na prawdę na dobrą zabawę. Warto wziąć pod uwagę, że łowienie Płoci to doskonała rozgrzewka przed kolejnym sezonem wędkarskim. Do połowu tej ryby zaraz po zimie używamy wędek takich jak bolonki, baty, tyczki i odległościówki. Stosunkowo rzadziej stosowane są zestawy gruntowe np. feeder. Oczywiście nie świadczy to o tym, że nie możemy złowić tych ryb również na grunt. Dobrze dobrany koszyczek zanętowy stosunkowo cienki przypon i mały haczyk może pomóc w złowieniu. Pamiętajmy o tym aby stosować jak najcieńszą żyłkę, ponieważ woda po zimie jest bardzo klarowna i czysta, a ryby dość łatwo mogą zwęszyć jakikolwiek podstęp. Mimo tego złowienie 20 - 25cm Płoci może być jednym z miłych akcentów naszego rozpoczynającego się sezonu wędkarskiego.


środa, 13 lutego 2013

Kulinaria (Dziś - Krewetki w piwie)

Aby przygotować Krewetki w piwie potrzebować będziemy:

  • 200-300g. Świerzych krewetek bez pancerza.
  • szklanka piwa
  • szklanka mąki
  • jedno jajko
  • olej 


Do przygotowania krewetek w piwie musimy przygotować płynne ciasto podobne jak do tradycyjnych naleśników. W tym celu należy użyć szklanki piwa, mąki oraz jedno jajko. Całość przyprawić do smaku, popieprzyć i posolić. Wszystko należy dokładnie wymieszać aż do jednolitej konsystencji. Na rozgrzany rondel z dużą ilością oleju umieszczamy krewetki zanurzone wcześniej w cieście. Nasze krewetki powinny pływać w oleju około 4min. tak aby ich kolor był zarumieniony a otoczka chrupiąca. Po wyjęciu krewetki wykładamy na papier aby pozbyć się nadmiaru oleju.

Zarówno jak i do innych krewetek możemy użyć sosu czosnkowego jak i cytryny, którą skropimy naszą potrawę. 

Aby przygotować sos należy użyć:
  • jogurt naturalny
  • przyprawy tzatzyki
  • czosnek
Czas przygotowania (40min)

Smacznego!

wtorek, 12 lutego 2013

Sezon na Ryby (Miętus - już niedługo)

Coraz mniej widzianą rybą w naszych wodach jest Miętus. Zwana zwykle generałem już w mniejszych ilościach zasiedla nasze wody. W mazowieckich wodach możemy ją złowić w Narwi, Bugu, Zalewie Zegrzyńskim czy rzadko w Wiśle. Trzeba wziąć pod uwagę, że ryba ta aktywna jest tylko w wodzie, która nie przekracza 15*C. Podczas sezonu letniego od wiosny do późnej jesieni oraz wczesnej zimy Miętus popada w letarg i jego obecność jest całkowicie nieobecna.


Miętusy jeszcze kilkanaście lat temu były rybą powszechną w naszych wodach. Dziś ich liczebność znacznie zmalała a wyprawa, która kończy się złowieniem 45cm osobnika jest wielkim wydarzeniem. Rekord Polski wynosi 75cm długości i pochodzi z roku 2011. Być może jest to jeden z sygnałów na odnowę naszego rodzimego gatunku.


W ostatnich latach generały pokazywały się jeszcze w Narwi oraz Bugu. Możemy je łowić na grunt zakładając na haczyk: pellet, wątróbkę, rosówkę czy dużą dendrobenę. Pamiętajmy jednak, że złowionej rybie warto zwrócić wolność.



Porady (Żyłka i Plecionka)

Zdania na temat żyłki lub plecionki w świecie wędkarskim są podzielone. Zarówno jedna jak i druga opcja ma swoje plusy jak i minusy. Razem z Moimi braćmi Rafałem oraz Jakubem wspólnie poruszyliśmy temat podczas zimowego spaceru nad Wisłą. Osobiście mam kolegów, którzy nie potrafią wyobrazić sobie wędkowania bez użycia plecionki. Znam też takich, dla których używanie tego wynalazku jest całkowicie niestosowne.



Plusem plecionki jest przede wszystkim jej wytrzymałość. Musimy liczyć się jednak z tym, iż dobra plecionka kosztuję dużo więcej od dobrej żyłki. Oczywiście dzięki plecionce nie musimy stracić wielu przynęt jak bywa to przy żyłce, która jest zdecydowanie bardziej narażona na zerwania jak i przecieranie. Wytrzymałość dobrej plecionki daje nam sporą satysfakcję z naszego połowu. Przy dobrym zacięciu i dobrej lince praktycznie nie jest możliwe jej zerwanie. To niektóre plusy, które dają świetne sukcesy podczas wyprawy - Mówi Rafał.


Moim zarówno jak i Jakuba wyborem jest żyłka. A oto i nasze argumenty. Żyłka wiadomo jest zdecydowanie słabsza w swojej wytrzymałości. Jest tańsza i jak wiadomo łatwiej ją urwać pod każdym względem. Ma jednak dużo większe zastosowanie. Stosować ją możemy do każdego typu wędzisk gdzie w przypadku plecionki zastosowanie naszym zdaniem jest zdecydowanie mniejsze. Dobra żyłkę możemy kupić już od 40zł oczywiście są i dużo droższe. Razem z Jakubem doszliśmy do wniosku, że największym plusem z używania żyłki jest efekt końcowy! Dużo milej złapać sporą rybę na żyłkę niż na plecionkę przy której ryba nie ma wielkich szans. W przypadku żyłki jest to 50 na 50 pod warunkiem, że nie używamy bardzo grubych zestawów. Ja osobiście używam żyłki w przedziale 0.10-0.16 (spławik) oraz inne (spining,grunt) 0.18 - 0.25. Naturalnie nie odradzamy tu plecionki, która spisuję się świetnie podczas połowu spinningowego.


Oczywiście nie namawiamy ani do żyłki ani do plecionki. Każdy ma swoje podejście. My jednak wymieniliśmy się argumentami, którymi warto się podzielić z wami. Jeśli możecie przedstawcie nam swoje zdanie na temat  żyłki jak i plecionki!

                                                                                                         Michał, Rafał & Jakub.

poniedziałek, 11 lutego 2013

ODRZAŃSKIE BRZANY


Chciałbym podzielić się z Wami zeszłorocznym wypadem na Odrę, podczas którego, udało mi się złowić piękną rzeczną siłaczkę (i nie tylko). A było to tak:




          Na początku lipca, wybrałem się z kolegą na dwudniową zasiadkę. Pierwszego dnia, nie działo się za wiele. Kilka leszczy, krąpi i certa, które nie powalały swoją wielkością, to nie było to, czego oczekiwaliśmy. W nocy, z powodu intensywnych opadów deszczu i burzy, poszliśmy do auta się przespać. Od godz. 3, gdy wszystko ucichło, na nowo czatowaliśmy przy feederach. Porannych brań nie było, być może przez to, że płynęła "kawa z mlekiem". Zmiany przynęt nic nie dawały, więc przed godz. 6, postawiłem wszystko na jedną kartę - założyłem 3 ziarna kukurydzy i posłałem zestaw tak daleko, jak było to tylko możliwe.
Minęło kilka minut i widzę, jak kij powoli zaczął się uginać - wyglądało to tak, jakby o zestaw zaczepiły się płynące z nurtem krzaki. Podszedłem do kija, wziąłem do ręki i czuję, jak to COŚ, jest ciągnięte przez nurt z taką siłą, że nie jestem tego w stanie podciągnąć w swoją stronę. "Przeciąganie liny", trwało na prawdę długo, ale w końcu zacząłem "przeważać", lecz wciąż nie miałem pojęcia co to jest za ryba. Przy samym brzegu, udało mi się ją podnieść na tyle, aby zrobiła wielki plusk. To wystarczyło, abym wiedział, co mam na końcu zestawu - to brzana, ogromna! I od razu myśl - a gdzie te odjazdy, po doholowaniu jej do brzegu? Jeszcze chwilę powalczyła i kolega sprawnie ją podebrał. Jest ogromna, gruba, strasznie szeroka - piękna "krowa"! Mierzymy - 77 cm, życiówka poprawiona aż o 16 cm! Od razu robimy pamiątkowe zdjęcia.


Odrzańska wąsata dama - 77 cm.
Nie ważę ryb, ale jestem bardzo ciekawy, ile waży ta brzana, więc daję ją do wody, ale w takim miejscu, że nie powinna uciec, ale jednocześnie, może sobie spokojnie odpoczywać po holu i sesji zdjęciowej, a w tym czasie, podchodzę po kolei do wszystkich wędkujących i pytam o wagę, ale nikt nie ma. No trudno, miara wystarczy, jeden z wędkarzy, który miał do czynienia już nie raz z dużymi brzanami, ocenia ją na ponad 5 kg i myślę, że mogła tyle mieć, bo była na prawdę ciężka. Wracam i wypuszczamy piękną wąsatą damę.
Buzi...
     
...i do wody. Już nic mi nie było w stanie zepsuć dobrego humoru, jednak i przy brązowej wodzie, da się coś złowić. Przypadek? Być może, ale w tej chwili, ma to najmniejsze znaczenie. Rybę złowiłem tuż przed godz. 6 rano, do 8 nic się nie działo, więc kolega poszedł spać do auta.  Ja siedziałem przy wędkach, ale w końcu i mnie zmogło, zasnąłem na fotelu. Ale zanim zasnąłem, mogłem obserwować, jak wychodzi z wody na kamień larwa, z której wyszła piękna ważka...


         Budzę się o godz. 10 i... deszczowe chmury, z których miało cały dzień padać, gdzieś wywiało (i to dosłownie), świeci słońce i tylko czasami przysłoni je jakaś chmurka. Sprawdzam zestawy, wyciągam 25-30 cm krąpika i w tym czasie, budzi się kolega i sprawdza również swoje zestawy. Przez kilka godzin, nic się nie dzieje, czasami ktoś złowi jakiegoś 20+ cm krąpika, ja zakładałem 3 kukurydze, ale i tak drobnica je oskubywała.

O godz. 14, jest fajne przygięcie szczytówki, zacięcie i na brzegu, po krótkich holu, ląduje certa (wzięła na 3 ziarna kukurydzy!), mierzenie i... co?! 37 cm?! Byłem przekonany, że nie ma nawet 35 cm, ale to pewnie tak po tej brzanie. A zatem jest życiówka, poprawiona o 1 cm. Mija dobra godzina i kolejne przygięcie, jakby znowu się coś zaczepiło. Zacinam, chwila skupienia, nie ma szarpnięć, nie ma żadnych oznak "życia", ale podnieść ryba też się nie daje, więc już wiem, że mam kolejną brzanę, ale na pewno mniejszą.

Spokojne pompowanie, ale odkręcam hamulec jeszcze bardziej, tak na wszelki wypadek, jakby tej zachciało się pod nogami powalczyć typowo "brzanowo". I tak się też dzieje, ta dała popalić przy brzegu, piękne, bardzo mocne odjazdy, ale w końcu i ona daje się podebrać - wydaje się być malutka, ale też jest śliczna. To była ostatnia ryba wyprawy. Pod wieczór znowu zaczęło grzmieć i zbliżały się deszczowe chmury, więc się zwinęliśmy  i ok. godz. 18, wyjechaliśmy, a na nasze miejsce, przybył deszcz...


         Dwa dni później, na innym odcinku Odry, udaje mi się złowić kolejną brzanę (61 cm), która pokazała, co to jest prawdziwa siła, królowej nurtu...


Kulinaria (Dziś - Okoń w sosie koperkowym)

Aby przygotować Okonia w sosie koperkowym potrzebować będziemy:

  • oskrobane świeże Okonie
  • 2  łyżki oleju
  • 3 łyżki masła
  • sól
  • pieprz mielony czarny
  • pieprz mielony biały
  • 5 łyżek mąki
  • sok z cytryny
  • 4 łyżki pokrojonego koperku
  • 2 szklanki słodkiej śmietanki 18%  

Rybę należy umyć, osuszyć i przyprawić solą oraz pieprzem czarnym.Wszystkie ryby obsypać mąką i umieścić na rozgrzanej patelni gdzie znajduję się już olej. W ostatniej fazie smażenia do ryby dodajemy trochę masła i dosmażamy do odpowiedniego wyglądu. W rondelku rozgrzać dwie łyżki masła, a następnie wsypać posiekany koperek. Całość smażymy około 2 min mieszając. Następnie dodajemy mąkę. Po wymieszaniu składników wlewamy śmietankę. Całość mieszamy i ogrzewamy aż sos zgęstnieje. Doprawiamy do smaku szczyptą cukru,białego pieprzu mielonego. solą i sokiem z cytryny. 

Czas przygotowania (40min.)

Smacznego! 

piątek, 8 lutego 2013

Polecane Łowiska (Glinki zimą - Zielonka)

W sezonie zimowym warto odwiedzić popularne na Mazowszu Glinki. Do wyboru mamy kilka stawów na których nie brakuje ryb. W zimę możemy złapać tu zarówno Okonie, Płoć czy Krąpia.


Trzeba przyznać, że podczas zimy najczęstszym przyłowem jest Okoń. Na stawie najbliżej stacji PKP Ossów zazwyczaj znajduję się największa ilość zwolenników lodowego łowienia. Najlepsze efekty daje mormyszka w połączeniu z ochotką. Bliżej wiosny warto stosować zarówno blaszkę jak i czerwonego robaka (np. dendrobenę). Stawy bliżej stacji PKP Zielonka są zdecydowanie lepszym łowiskiem w lecie.

W zimę jadąc pociągiem możemy zaobserwować sporą ilość wędkarzy co wskazuję nam na to czy ryba faktycznie bierze. Gdy ryba nie bierze, można zaobserwować zdecydowanie mniejszą ilość wędkarzy.
Dojechać na Glinki możemy zarówno od Wołomina jak i od strony Warszawy. Z obu stron należy kierować się do stacji PKP Zielonka. Od tego miejsca bez trudu trafimy nad samą wodę.


Kulinaria (Dziś - Lin w Śmietanie)


Aby przygotować Lina w śmietanie potrzebować będziemy:
  • oprawiony średniej wielkości Lin 
  • przyprawa do ryb
  • olej lub masło
  •  2-3 cebule
  • śmietana (500g)
  • pieprz
  • sól


Do przygotowania naszej potrawy potrzebne nam będą dwie patelnie. Na jednej z nich umieszczamy wcześniej przyprawioną rybę, która należy usmażyć. Oczywiście pamiętajmy o tym, że ryba będzie jeszcze duszona w naszym śmietanowym sosie. Na drugiej patelni należy zeszklić cebulę, wcześniej pokrojoną w drobna lub nieco grubszą kosteczkę. Gdy nasza cebula osiągnie właściwy wygląd należy dodać do niej śmietanę. Wszystko gotujemy na wolnym ogniu około 10-15min. Po tym czasie do wcześniej usmażonej ryby dodajemy nasz przygotowany sos, który razem z rybą powinien dusić się 30-40min. Całość należy przykryć pokrywą aby nasza ryba pochłonęła cały aromat. Naszą potrawę podczas duszenia należy doprawić według swojego uznania, solą i pieprzem.

Czas przygotowania (70-80min)
Możemy użyć także innych ryb takich jak (Sandacz, Dorsz czy Szczupak)

                                                                                                                                     Smacznego!

Porady ( Leszcz i Krąp spod lodu)

Panująca ostatnio pogoda nie rozpieszcza miłośników wędkowania pod lodowego. Im bliżej wiosny tym większa jest różnorodność w gatunkach ryb, które możemy złowić. Poza Okoniami, Płociami i Jazgarzami w sezonie zimowym możemy złowić również Leszcze i Krąpie.

Leszcze oraz Krąpie są rybami zdecydowanie mniej aktywnymi zimą. Złowienie ich przy dużym mrozie jest bardzo trudne jednak nie jest niemożliwe. Zdecydowanie łatwiej złowić je podczas wiosennych roztopów. Ryba budząc się po ospałym zimowym transie zaczyna szukać pożywienia. Jeśli łowisko skuwa jeszcze lód a grubość jego przekracza 13cm możemy spróbować wędkowania na lodzie. Dzięki temu możemy dojść do miejsc, których nie jesteśmy w stanie odwiedzić po zimie.


Aby dobrze odnaleźć niemrawego Leszcza i Krąpia musimy wziąć pod uwagę kilka ważnych warunków.

Ryby te z powodu mniejszej aktywności trzymają się na zdecydowanie większej głębokości. Ciężko nam będzie znaleźć te ryby na stanowiskach w których wcześniej złowiliśmy Okonie czy Płocie. Naturalnie w końcówce zimy nie ma to znaczenia.
Jeżeli do naszego łowiska wpływa rzeka możemy spróbować połowu blisko rzeki.Jeśli jest to połów na lodzie należy zachować szczególna ostrożność ponieważ lód w tym miejscu jest na pewno dużo cieńszy.
Dobra przynętą na Leszcze i Krąpie zimą jest czerwony robak nie tak jak w sezonie letnim biały.
Po złowieniu jednej ryby nie powinniśmy od razu zmieniać miejsca. Ryby te przemieszczają się stadem, a jeśli już trafimy na miejsce ich przesiadywania warto przytrzymać ryby zanętą.

Dzięki tak prostym metodą nasze wędkowanie nie koniecznie musi ograniczyć się do łowienia typowo zimowych gatunków ryb, a co za tym idzie nasze wędkowanie będzie ciekawsze i nie zawsze będziemy wiedzieli co jest na haczyku.