Blachy, woblery, imitacje ryb. To tylko niektóre sztuczne przynęty, które dają nam szanse na złowienie wymarzonego drapieżnika. Tych przynęt nie musimy samodzielnie zbroić. Sukcesem do końcowego efektu jest nasza praca. Opad, podbicia, a w przypadku obrotówek rytmiczne prowadzenie. Wszystko to przekłada się na nasze złowione ryby.
(Idealnie dozbrojone kopyto pozwala skutecznie przechytrzyć Szczupaka - Norbert i jego 55tka)
Ryby są wybredne. Czasem warto zastosować gumę. Tu musimy wykazać się sprytem zręcznościowym, ponieważ przezbrojenie gumy to 50% sukcesu.
(Dobre przebicie gum to dobra jej praca!)
Nie zawsze musimy przyzbrajać gumy. Asortyment wędkarski pozwala na zakup gotowych gumowych przynęt, które wystarczy zawieść na lince końcowej. Problem zaczyna się gdy musimy zamieścić główkę jigową. Dla niektórych wędkarzy nie ma to wielkiego znaczenia. Niechlujnie przebite gumy pracują nierytmicznie, nie naśladując jakiej kolwiek ryby. Producenci wszystkich firm starają się wygrywać w wyścigu na jak najbardziej idealną imitację prace naturalnej ryby.
(Kopyta przyzbrojone w główki jigowe)
Podczas przebijania gumy przymierz jig do przynęty. Dokładnie oceń gdzie wyjdzie grot naszego jiga. Każda poprawa, przede wszystkim "wyciąganie" powoduję uszkodzenie gumy. Grot znajdujący się na końcu szarpie "tunel". Powoduję to zsunięcie się gumy przy najmniejszym zacięciu. Najczęstszą pomyłką przy przebijaniu gum jest zbrojenie "twisterów". Odwrotne zbrojenie tego rodzaju przynęt skutkuję całkowicie nieodpowiednią pracą. W efekcie zamiast wabić gumy w większej ilości płoszą ryby.
(Zanim przebijemy gumę warto wymierzyć gdzie wyjdzie "jig")
Precyzja i powtarzalność w zbrojeniu gum niewątpliwie przybliży nas do sukcesów wędkarskich. Warto pamiętać, że ryby też potrafią odróżniać marnie przezbrojoną imitację od idealnej podobizny świetnie pracującej (gumy) rybki!
(Idealnie dozbrojone kopyto pozwala skutecznie przechytrzyć Szczupaka - Norbert i jego 55tka)
Ryby są wybredne. Czasem warto zastosować gumę. Tu musimy wykazać się sprytem zręcznościowym, ponieważ przezbrojenie gumy to 50% sukcesu.
(Dobre przebicie gum to dobra jej praca!)
Nie zawsze musimy przyzbrajać gumy. Asortyment wędkarski pozwala na zakup gotowych gumowych przynęt, które wystarczy zawieść na lince końcowej. Problem zaczyna się gdy musimy zamieścić główkę jigową. Dla niektórych wędkarzy nie ma to wielkiego znaczenia. Niechlujnie przebite gumy pracują nierytmicznie, nie naśladując jakiej kolwiek ryby. Producenci wszystkich firm starają się wygrywać w wyścigu na jak najbardziej idealną imitację prace naturalnej ryby.
(Kopyta przyzbrojone w główki jigowe)
Podczas przebijania gumy przymierz jig do przynęty. Dokładnie oceń gdzie wyjdzie grot naszego jiga. Każda poprawa, przede wszystkim "wyciąganie" powoduję uszkodzenie gumy. Grot znajdujący się na końcu szarpie "tunel". Powoduję to zsunięcie się gumy przy najmniejszym zacięciu. Najczęstszą pomyłką przy przebijaniu gum jest zbrojenie "twisterów". Odwrotne zbrojenie tego rodzaju przynęt skutkuję całkowicie nieodpowiednią pracą. W efekcie zamiast wabić gumy w większej ilości płoszą ryby.
(Zanim przebijemy gumę warto wymierzyć gdzie wyjdzie "jig")
Precyzja i powtarzalność w zbrojeniu gum niewątpliwie przybliży nas do sukcesów wędkarskich. Warto pamiętać, że ryby też potrafią odróżniać marnie przezbrojoną imitację od idealnej podobizny świetnie pracującej (gumy) rybki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz