Sukcesy i spore ryby cieszą. Za każdym razem gdy złowimy sporego osobnika na drugi plan schodzi nasz osobisty wygląd, a przede wszystkim zapach. Doskonale wiemy, że złowiona ryba denerwując się wydziela nadmierną ilość śluzu co powoduję długotrwałe zapachowe wrażenie "trzymanej ryby w ręku". Wracając z wędkowania dopiero wtedy przypominamy sobie, że nasze dłonie przysłowiowo "śmierdzą rybą"
(Leszcz jest rybą która wytwarza ogromną ilość śluzu)
Naturalnie ilość wydzielanego śluzu przez ryby są indywidualne. Jedne ryby wydzielają go więcej inne zaś mniej. Dodatkowo sam kontakt ze złowioną sztuką powoduję, że nasze dłonie przesiąkają często nie miłym zapachem. Jest wiec wiele sposobów na to aby po wędkowaniu mieć pachnące dłonie:
- Umyj je w osolonej wodzie lub w wodnym roztworze wody utlenionej (łyżeczka wody utlenionej na szklankę wody).
- Możemy także wetrzeć w ręce odrobinę mielonej gorczycy. Kolejne spłukanie ich powinno skutecznie usunąć nieprzyjemny zapach.
(Mydło ze stali szlachetnej)
Ostatnio skutecznym i sprawdzonym sposobem jest mydło ze stali szlachetnej. Taki gadżet powinien być podstawowym elementem naszego wędkarskiego wyposażenia. Głównymi zaletami takiego mydła jest jego dożywotnia wytrzymałość i identyczna skuteczność za każdym razem gdy tylko jego użyjemy. Mydło doskonale usuwa zarówno zapach ryb jak i nasiąkniętych dłoni cebulą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz