Prosiaczki, Mamuśki czy Garbuski. Różnie nazywamy ryby. Najważniejsze, że te nazwy oznaczają rozmiar i wagę ryba, która cieszy Nas wędkarzy zdecydowanie bardziej niż nazwa - Śledź, Pikling czy Drobnica..
(od lewej: Michał, Piotr, Łukasz - WMH.WOLOMIN.PL)
Chłopaki z WMH.WOLOMIN tym razem szukali "Maciorek" albo inaczej nazywając Leszcza fajne "Łopatki". Piotrek, Michał i Łukasz odwiedzili Ostrykół Dworski. Wieczorne nęcenie przebiegało spokojnie. Kilka Krąpi i kilka zepsutych brań.
Cel zdecydowanie tej nocy był jeden - Leszcze! Niestety noc wyglądała śpiąco. Chłopaki spali na zmianę. Kilka pyknięć, kilka potrąceń, które wytrącało nas ze snu. Czas iść spać!
(Pierwsze Leszcze na Planie)
Pierwsze branie pojawiło się o godzinie 8:30. Piotrek przycina pierwszą małą "Łopatkę". Chwila holu i jest na miejscu. Po chwili kolejne branie na wędce pojawiło się u Michała.
(Ósma z kawałkiem zaczęła dzień! -Pidre i 45+)
Hol okazał się idealny. Nie trzeba było długo czekać na kolejne branie. Raptem 10 minut i kolejna ryba siedziała już na wędce. Kilka chwil holu i ryba wylądowała w podbieraku.
(Pierwsza przyzwoita "Maciorka")
Chwile Czasu i kolejna fajna "Łopatka". Znowu branie zdominowała przynęta - Pinka!
Do końca czasu, który przeznaczyli tym razem chłopaki z WMH.WOLOMIN trafiło się jeszcze kilka niedużych Leszczy. Miejmy nadzieje, że kolejne wypadny na białą rybę będą bardziej owocne!
WMH.WOLOMIN.PL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz